czwartek, 8 grudnia 2016

#9 Osiąganie celów a wspieranie się przy napotykanych trudnoścach





Skoro największą satysfakcję mamy z osiągania celów o których marzymy, dlaczego tak łatwo je porzucamy, gdy napotykamy trudność?

Od wieków społeczeństwu przyświecają określone wartości.  Żyjemy w wolnym kraju i z założenia mamy prawo kierować się własnymi przekonaniami.  

Poszczególne grupy ludzi mogą formułować swoje kodeksy honorowe.

Jednak działa coś takiego jak psychologia tłumu. Jeśli większość uznaje coś za „właściwe”, reszta w końcu przyjmuje podobny punkt widzenia (są oczywiście wyjątki). „Tłum” działa jak mechanizm obronny, gdy pojedyncza jednostka stara się coś zmienić. Zazwyczaj mieszana jest wtedy z błotem. Bo jak śmie on zmieniać coś co odpowiada większości... 

Problem tkwi w tym, że wygoda to w dzisiejszych czasach często iluzja.

Czasy ulegają dynamicznym zmianom, technologia idzie na przód, świat funkcjonuje inaczej niż przedtem, a jednak sposób myślenia wciąż pozostaje nietknięty. Pojęcia, które kiedyś były podstawą budowy lepszego jutra, dziś są niewłaściwie interpretowane i stąd te nieporozumienia.

A skoro większość przyjęła określony punkt widzenia, bardzo trudno go zmienić. To jakbyś chciał przykładowo przygotować dużą ilość gorącej wody, dolewając jedną szklankę wrzątku do 5 litrów zimnej wody. By była gorąca potrzeba znacznie więcej niż jedną szklankę. Ba! Przydałoby się nawet więcej niż 5 litrów. Innym rozwiązaniem byłoby postawienie całej tej wody na palniku. Czyli potrzebowałbyś czegoś o tak wielkiej sile jak ogień i wiele czasu oraz wytrwałości, by doczekać się aż ta woda się zagotuje. Ale to dalej będzie jedynie mały baniak wody, który nie odzwierciedla tej całej większości, jaką musiałbyś zmienić!

Nie zmienisz większości. Zmień siebie i dawaj przykład innym, a jest szansa, że chociaż Ci, na których Ci zależy zrobią coś ze swoim życiem!


Idąc dalej, ośmielę się stwierdzić, że jedną z głównych wartości przyświecających społeczności jest wzajemne wspieranie się. Niegdyś czasy były trudniejsze, na chleb trzeba było o wiele ciężej zapracować, a i tak nie wszyscy z nich go dostawali. Wtedy dobrym pocieszeniem było po prostu „nie przejmuj się, ja też tak mam”.

W dzisiejszych czasach osoby które nie mają pracy z powodu swojej niezdolności do jej wykonywania lub osoby z problemami innego charakteru dostają wsparcie od państwa, na które pracują wszyscy poprzez płacenie podatków.

W teorii wszyscy mają równe szanse i jest o wiele łatwiej osiągnąć dostatek w życiu. Często miejsc pracy przybywa szybciej niż ludzi! Nie ma problemu z założeniem własnej działalności, niektóre z nich nie wymagają nawet posiadania biura lub ustalonego miejsca i czasu pracy. Nie ma limitu zarobków.

Niedługo każda szkoła będzie miała na swoim terenie boisko typu „orlik”. Dostęp do różnego rodzaju infrastruktury jest lepszy i szybszy niż kiedykolwiek. Sklep monopolowy znajduje się niemal na każdym rogu. Jesteśmy w stanie pracować dla firmy w Kalifornii, siedząc przy biurku w swoim domu w Poznaniu, czy gdziekolwiek indziej. Lot w dwie strony do większości stolic europejskich krajów zamyka się w kwocie 300 zł (wystarczy trochę poszukać i znaleźć najlepszą ofertę). Jesteśmy zdolni robić wszystko, wszędzie i w dowolnym czasie.

Dlaczego więc w obliczu tych wszystkich szans większość społeczeństwa wciąż myśli starymi schematami?

Przykłady:

1. Chłopiec, gimnazjalista z marzeniem zostania sławnym piłkarzem nie dostaje się do szkółki piłkarskiej, bo zabrakło dla niego miejsca. Cała reszta jego znajomych pociesza go: „nie przejmuj się, ja też się nie dostałem”.

2. Dziewczyna pragnie zostać piosenkarką, więc wysyła nagranie do popularnego programu muzycznego, lecz nie zostaje przyjęta. Jej koleżanki, koledzy oraz rodzina głaszczą ją po głowie i mówią: „nie płacz, żeby się dostać trzeba mieć bardzo dużo szczęścia”.

3. Chłopiec, którego idolem jest Tony Hawk, zakochany w deskorolce jak w każdy weekend wybiera się na rampy poćwiczyć nowe triki. O zmroku wraca do domu z rozdartymi spodniami i krwawiącym kolanem a mama na to: „Ty lepiej zostaw tą deskorolkę bo sobie tylko krzywdę robisz, weź się za coś bezpieczniejszego, a skoro już jesteśmy przy temacie bezpiecznego to idź posprzątaj pokój…”.

Powinniśmy się nawzajem wspierać, lecz nie na zasadzie porównania do większości lub oceniania kogoś przez pryzmat tego co uważają inni. Nikt nigdy nie został szczęśliwy, żyjąc tak jak inni mu to nakazali!

Prawdziwe wsparcie to podanie ręki, gdy ktoś upadł! To bycie na najważniejszych wydarzeniach dla tej osoby i dopingowanie jej! To delikatne sugestie, pochwały, okazanie wiary! To celebrowanie sukcesów wraz z tą osobą! Niekiedy wystarczy po prostu bycie przy tej osobie i szczery uśmiech w jej kierunku! Uśmiech posiada wielką moc!

Nic bardziej nie psuje prawdziwej przyjaźni jak brak wiary w drugą osobę, gdy ta pomimo starań nie osiąga tego co sobie zamierzyła oraz zazdrość, gdy ten ktoś osiąga sukces!

Jeśli Ci na kimś zależy daj mu wsparcie, jakiego potrzebuje! Zamiast obcinać mu skrzydła, pożycz mu własne!

Nie okazuj jedynie współczucia, same współczucie może doprowadzić drugą osobę co najwyżej do depresji… Wiara jest tym czego najbardziej potrzebujemy w trudnych chwilach. Myślisz, że stwierdzenie „wiara czyni cuda” to tylko sarkazm?

Każdy człowiek rodzi się z wielkim potencjałem. Jeśli ulega ograniczeniom własnym lub otoczenia , trudno mu zajść daleko w życiu. Osoba, która porzuca ograniczenia w swoim umyśle oraz te, które wyznaczają mu inni zdobywa to czego pragnie.

Wierzysz w to? Jeśli tak,  zastosuj to w swoim życiu a prawdopodobnie wiele jego płaszczyzn ulegnie zmianie na lepsze.


Nie wierzysz? To już wiesz, co stanowi mur pomiędzy Tobą a Twoimi celami czy marzeniami. Uwierz w siebie, a mur zniknie. 

Jeśli nie wiesz od czego zacząć, zacznij otaczaj się ludźmi, którzy będą Cię wspierać, ale w ten właściwy sposób!

Życzę Ci wspaniałego dnia! ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz