Jesteś pasjonatem gór?
Czy też widzisz, że wędrówka górska jest metaforą ludzkiego żywotu? A sama wędrówka pozwala
lepiej zrozumieć życie? W końcu całe nasze życie to wędrówka...
Gdy znajdujesz się na
dole, w dolinie, bywa, że czujesz się przytłoczony. Przytłoczony wszystkim tym,
co jest wokół Ciebie. Wydaje Ci się, że to po prostu za dużo.
Jeśli jesteś jednak na
etapie, gdy zaczynasz akceptować to kim jesteś, gdzie jesteś i to, co jest
wokół Ciebie, odnajdujesz radość - wystarczającą ilość by wstać i iść dalej.
Chcesz poznawać i czujesz,
że Twoja wędrówka właśnie się zaczyna.
Możesz cieszyć się tym
gdzie jesteś i podziwiać widoki. Spoglądać w górę i widzieć przyszłość, swoje
marzenia, cele. Widzieć to, kim się staniesz, jeśli przejdziesz drogę, która
tam prowadzi. To droga sprawia, że stajesz się tym, kim jesteś na szczycie. To
nie szczyt, to droga, która na niego wiedzie.
Idziesz w górę i
napotykasz wiele różnych ścieżek. Każda droga wydaje się na swój sposób
wyjątkowa. Niektóre brzmią lepiej. Inne wyglądają bardziej zachęcająco. Są
takie, którymi porusza się więcej osób, a są też takie, którymi idą tylko
nieliczni.
Lecz nawet jeśli
wybierzesz tą samą ścieżkę, co ktoś przed Tobą odbędziesz zupełnie inną
wędrówkę. Ta droga zmienia Ciebie. Niby ta sama droga, ale Ty nie jesteś taki
sam. Otwiera się w Tobie coś nowego. Czujesz jakby Twoją „pustkę” coś
wypełniało. Idziesz dalej, czujesz się coraz pełniejszy, a zarazem lżejszy.
Zatrzymujesz się.
Spoglądasz w dół. Widzisz miejsce w którym byłeś jeszcze niedawno. I nie
wierzysz, że miałeś siłę wejść aż tutaj. A jednocześnie cieszysz się, że
zdecydowałeś się iść w górę. Nie masz wątpliwości, że było warto. Szczyt się
zbliża a Ty wchodzisz na wyżyny samego siebie.
Rzeczy, które tam na
dole wydawały się Tobie ogromnymi problemami, tutaj wydają się oddalać, stawać
coraz mniejsze.
Radość, którą czułeś
na dole przekształca się w jeszcze pełniejszą radość. I będąc w drodze, wiedząc
dokąd zmierzasz przepełnia Cię cały czas.
Przyspieszasz. Twoje
ciało dostaje zastrzyk energii. A umysł lubi wyzwania i czuje się
zmobilizowany.
W końcu wchodzisz na
szczyt.
Nagle zdajesz sobie
sprawę, że to nie jedyny szczyt na jaki mogłeś wejść. Wokół jest ich pełno i
jeden wydaje się wspanialszy od drugiego. Każdy wyjątkowy na swój sposób.
Jednak na szczycie
jesteś innym człowiekiem niż tam wcześniej w dolinie. Zdałeś sobie sprawę z
czegoś nowego. Czujesz spokój i radość. Coś się w Tobie zmieniło i wiesz, że
Twoje życie od tej chwili będzie inne niż jeszcze niedawno. Doświadczyłeś
czegoś nowego i to Cię wzbogaciło.
Po wejściu na szczyt
przychodzi czas na zejście z niego. Możesz naprawdę radować się z bycia na
górze. Lecz dociera do Ciebie również, że są inne szczyty do zdobycia. A być
może będzie Ci dane jeszcze tu wrócić.
Schodzisz. Cieszysz
się, że wracasz do doliny.
Mogłeś czuć się źle na
dole. Ale droga na szczyt i wejście na górę sprawiło, że coś się w Tobie
odblokowało.
Teraz wiesz, że bez
dolin nie ma szczytów. A bez szczytów nie doceniasz dolin.
Doświadczenia
zmieniają człowieka. Każde otwiera w człowieku nowy wymiar w którym może się
rozwijać. Odblokowuje nowe pokłady energii i radości. Tworzy się w Tobie
przestrzeń, która pomaga Ci zachować spokój. Wypełnia Cię coraz częściej.
W spokoju przychodzi
do Ciebie to czego nigdy byś do siebie nie przyciągnął, bo nie zdołałbyś tego
zatrzymać, docenić.
Dzięki doświadczeniom stałeś się zdolny by to posiąść.
PS. Kocham górskie
wędrówki. Jeśli masz podobnie napisz w komentarzu czym te wędrówki są dla Ciebie :-)
PS. 2 Daria - dziękuję Ci za inspirację do napisania tego tekst!
PS. 2 Daria - dziękuję Ci za inspirację do napisania tego tekst!
Paweł Kiewra
Tętno rośnie, pot zalewa oczy, chłód potoku, wreszcie polana, słońce, Jestem Bogiem 🤔
OdpowiedzUsuńHej ,świetne podsumowanie wędrówki życiowej.Co prawda,nie znam się na typowo górskich wędrówkach-lecz to nie przeszkadza aby podobnie doświadczać.Tego doznałam na wzgórzach na Słowacji! Masz dar :')
OdpowiedzUsuń