Wraz z Nowym Rokiem otrzymałeś kolejne 365 dni na realizację swoich
celów, dokładnie tyle samo co każdy inny stąpający po tej ziemi. No chyba, że
wierzysz przykładowo, że kobiety są z Wenus a mężczyźni z Marsa. Według tej
teorii facet miałby 687 dni, gdyż tyle wynosi czas obrotu Marsa wokół Słońca. U
kobiet wynik ten jest co najmniej zadziwiający. Na Wenus dzień jest dłuższy niż
rok! Na dodatek planeta ta obraca się w przeciwną stronę niż reszta naszego
układu! Można by pomyśleć, że to chyba przez to facet nie potrafi dogadać się z
kobietą! I odwrotnie… hehe J
Wróćmy na Ziemię.
Nie liczą się statystyki. Nie liczy się co mają inni. Liczy
się czas jaki mamy. Hmm, a może jednak nie? A może jednak to jak patrzymy na
czas?
Z moich obserwacji wynika, że czas najpilniej liczą osoby mierzące się z ogromnym problemem w ich życiu. Boją się każdej upływającej
chwili, ponieważ trudno im określić kim są i dokąd zmierzają w tym świecie.
Dla przykładu – alkoholik może trzymać się dobowej
perspektywy czasowej. Tak boi się teraźniejszości, że woli zatracić się w nałogu
i choć na chwilę zapomnieć o czasie. Na drugi dzień budzi się i zaczyna
wszystko od nowa, a każdy kolejny poranek jest dla niego odtwarzanym na nowo
nawykiem. Na starość budzi się w nim poczucie winy, że jego życie minęło tak,
że nic z niego nie pamięta…
Pracoholik lub po prostu osoba, która twardo wierzy w to, że
ciężka, granicząca z wyczerpaniem praca na etacie da mu godne warunki życia ma
zazwyczaj perspektywę tygodnia. Tak marzy o piątku po południu, że wolałby, by
cały ten tydzień zleciał jak jedno mrugnięcie. I faktycznie tak się dzieje! W mig
mija mu tydzień. Podobnie następny i następny. Budzi się i ma pretensje,
dlaczego tak szybko mija mu życie…
Osoba pracująca jak większość społeczeństwa w wieku
produkcyjnym w przeciętnym wymiarze
godzin może posiadać perspektywę jednego miesiąca. Często też nie posiada
oszczędności. Wynagrodzenie otrzymuje 5-go czy 10-go dnia miesiąca. I cały
miesiąc to oczekiwanie na ten dzień. Powtarza sobie – „niech już będzie dzień
wypłaty!” I ciach, miesiąc mija. Podobnie jak kolejny i kolejny. Ich praca
rzadko jest należycie doceniana.. A o ich osiągnięciach rzadko kiedy dowiadują
się osoby z zewnętrznego otoczenia tej osoby.
Sportowcy najczęściej myślą w perspektywie jednego sezonu.
Mają dokładnie zaplanowane, kiedy zaczynają przygotowania i kiedy mają być w
najwyższej formie. Starannie też rozpisują czas odpoczynku. Wielu z nich osiąga
coś, o czym dowiadują się inni. Znajdują się też tacy, którzy mają ich za autorytet i próbują ich naśladować. Ci sportowcy wnoszą wartość do życia nie
tylko swojego, lecz również innych ludzi, których większości i tak pewnie nie
mieli okazji poznać.
Wybitni sportowcy, wybitni artyści i inne osoby o znacznych
osiągnięciach dla historii posiadają o wiele dłuższą perspektywę czasową –
często wieloletnią lub nie posiadają jej wcale. Mają świadomość, że wszystko co
robią w danej chwili, wszystko nad czym pracują, co myślą, co jedzą i co piją
ma wpływ na ich życie. Niezwykle starannie dobierają to, na czym się
koncentrują. Oddalają od siebie wszystko co rozpraszające. Zazwyczaj są
niedostępni dla większości poza czasem, w jakim występują publicznie. Trudno
tak po prostu stać się częścią życia takich osób. To oni decydują kim chcą się
otaczać. Patrzysz na taką osobę i widzisz niesamowitą głębię w jego oczach, a
wszystko co robi wydaje się starannie zaprojektowane i jeden jego ruch, jedno
słowo, znaczy więcej niż jeden ruch i jedno słowo tysiąca ludzi. Emanuje z nich
wewnętrzny spokój i moc. Za przykładem takich wybitnych ludzi podążają całe
tłumy, nawet długo po ich śmierci. Wnieśli oni nieopisaną wartość do życia
innych i jeszcze długo będą ją wnosić dopóki pamięć o nich nie zaginie i
ludzie, którzy dzięki niemu się zmienili nie przestaną przekazywać tego dalej.
„Mam 365 dni, by coś zmienić w swoim życiu”, „nowy rok- nowy
ja”… Słyszę to na każdym kroku, nawet od nieznajomych. SŁYSZĘ, lecz nie widzę.
Nie ważny jest czas, w którym zrobisz to co pragniesz. Zawsze liczy się obecna
chwila i to co robisz właśnie teraz! To ona kształtuje Cię jako człowieka. A
raczej sprawia, że jesteś kimś czy czymś więcej niż tylko formą zamkniętą w
ciele człowieka. Człowiek to jedynie przenośnia Twojej świadomości, tego kim
jesteś. Zawsze masz wpływ na to co robisz, co myślisz, jaki jesteś, ale jedynie
w tej obecnej chwili.
To, że czytasz to w tej chwili jest Twoją świadomą decyzją.
To nie przypadek. Trafiłeś tu z jakiegoś powodu. Nie analizuj go. Nie analizuj
niczego. Analiza to jedynie zbiór przeszłych schematów myślowych. Analiza jest
tylko po to, by uświadomić sobie, że nie jest ona wcale Tobie potrzebna. Jeśli
chcesz stanowić coś więcej niż w tej chwili, w następnej chwili skup się na
czymś co faktycznie ma pozytywny wpływ na Ciebie. Potem zrób jeszcze raz to
samo. To jak drabinka, w której każdy kolejny szczebel jest wyżej i wyżej, a
drabinka nie ma końca. Końca nie widać, widać jedynie najbliższy szczebel.
Zaufaj sobie i idź dalej, nie oglądaj się za siebie. Rób tak, byś kiedyś mógł
obejrzeć się za siebie i zobaczyć za sobą cały tłum entuzjastycznych ludzi,
którzy chcą iść za Tobą. Doda to Tobie jeszcze większej mocy.
Odkryjesz
bezkresną radość z odkrywania tego co staje na Twojej drodze.
Będziesz
szczęśliwy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz