wtorek, 7 marca 2017

#16 Pozwól, że opowiem Ci moją historię





O tym jak z nieśmiałego chłopca, bojącego się stawiać czoła codziennym trudnościom stałem się w pełni szczęśliwym mężczyzną, który wziął odpowiedzialność za swoje życie, twardo stąpa po ziemi i kształtuje swoje życie dokładnie tak jak sobie to planuje.

Początki były trudne. Będąc uczniem podstawówki problem sprawiało mi powiedzenie czegoś na forum klasy. Sama myśl o tym sprawiała, że momentalnie stres tak bardzo mnie spinał, że dostawałem – muszę użyć tego przymiotnika - cholernie silnej migreny, która nie ustępowała już do końca dnia. Nie potrafiłem poradzić sobie z tak prostym zadaniem jak powiedzenie cześć nieznajomej osobie…

Wtedy dużo do mojego życia wniósł sport. Zająłem się nim bez reszty, każdą wolną chwilę poświęcając doskonaleniu swoich umiejętności, kondycji, szybkości i zwinności. Trenując często kilka razy więcej od moich rówieśników z drużyny koszykówki nabierałem pewności siebie. W wakacje potrafiłem nawet trenować 10-12 godzin dziennie, dodając do tego kilka razy w tygodniu treningi biegowe po 12-20 km każdy. Czułem, że uprawiając sport jestem w innym świecie, w świecie, gdzie to ja pracuję nad sobą i nikt mi w tym nie przeszkadza. Dodatkowo każdą wolną sekundę poświęcałem na myślenie o tym jak gram i jak staję się jeszcze lepszy i lepszy. Godzinami wizualizowałem siebie odnoszącego sukcesy, trafiającego decydujące rzuty, dobiegającego jako pierwszy do mety, siebie stojącego na podium. Cały pokój pozaklejałem plakatami wielkich graczy i potrafiłem się w nich wpatrywać dniami i nocami.


Przed każdym treningiem miałem wyznaczony cel, czego chcę się podczas niego nauczyć, przed każdym biegiem treningowym znałem dystans, trasę oraz czas w jaki chcę go zakończyć. Posiadałem cele na każdy najbliższy tydzień, miesiąc i rok. Zapisałem sobie nawet ile chcę mieć wzrostu. I wiecie co? Praktycznie każdy cel realizowałem, ponieważ w niego wierzyłem. Nawet urosłem do 183 cm, dokładnie tyle ile miał wtedy mój ulubiony rozgrywający! Wtedy nawet nie wiedziałem, że istnieją książki, które w profesjonalny sposób mówią jak wyznaczać cele i co to jest wizualizacja. To uzmysłowiło mi, że wiedza jest w nas. Książki to tylko zbiór tego, co jej autor uznał za niezwykle przydatne na podstawie jego własnych doświadczeń. Książki pomagają nam sobie to wszystko szybciej  uświadomić.

Problem był jeden. Sprawiłem by sport był moim odrębnym światem, w który uciekałem od tego codziennego. W szkole byłem cichy, wolałem zamilknąć i nie podnosić ręki znając odpowiedź na pytanie nauczyciela zamiast wypowiedzieć się przed resztą rówieśników. Mając świetne oceny, nie udzielałem się, wygrałem nawet kilka konkursów wiedzy, ale wziąłem udział w nich tylko dlatego, że nauczyciel wpisał mnie i nie miałem wyboru, a w innym przypadku to rodzice mnie zmusili. Dla kontrastu - na boisku podejmowałem każde wyzwanie, byłem po prostu wszędzie, a po treningu trzeba mnie było siłą wyprowadzać z hali!

Dwie twarze Pawła, hehe…

W pewnym wieku musiałem rzucić sport z powodów zdrowotnych. Jakakolwiek aktywność sprawiała mi ból i nic nie mogłem na to poradzić. W jednym momencie skreśliłem wszystkie swoje cele.

Trochę się pochorowałem, straciłem dawny błysk z oczu.

Wybrałem studia zdroworozsądkowo, nie z powołania. Okazało się to bardzo dobrą decyzją. Był do doskonały czas na znalezienie czegoś co chciałbym robić w życiu. Wiedziałem, że będę robił coś na 110% albo w ogóle. Taki już jestem. Nie podobały mi się smutne i nerwowe biura, w których pracowali znajomi. Nie przypadło mi do gustu bardzo atrakcyjne finansowo zmywanie naczyń w Anglii… 

Świat zwariował, pomyślałem!

Co dalej?

Dopiero na 5. roku studiów natrafiłem na świetną okazję. Na ten widok od razu zaświeciły mi się oczy! Zacząłem odzyskiwać dawną energię i pasję do życia. Na nowo zacząłem ustalać cele, wprowadzać nawyki i doskonalić siebie! Wiedziałem, że to zmieni całe moje życie! 

Dziękuję Świecie, pomyślałem!



Dużo pracy włożyłem w to, by jak najlepiej poznać wyzwanie jakie postanowiłem podjąć.

Co się zmieniło od tego momentu?

Dalej mam 24 godziny do wykorzystania w ciągu całej doby. Mój tydzień, miesiąc i rok trwają tyle samo co każdej innej osoby na tej Ziemi. Jednak coś się zmieniło.

Czas dla mnie zwolnił. Dlaczego? Bo zaczął się dla mnie liczyć. Nie lubię marnotrawstwa tak samo jak nie lubi tego natura. Z każdej chwili staram się czerpać jak najwięcej radości. Okazało się, że największą radość dały mi zmiany, jakich świadomie dokonałem do tej pory. Zmiany nie zawsze są dobre, ale te świadome podejmowane są z wiarą i zaangażowaniem, które sprawiają, że za każdym razem czuję, że jestem o krok dalej niż do tej pory. Wszystko co robię staram się robić po to, by być lepszym człowiekiem. Jeśli nie odpowiada mi środowisko w jakim się znalazłem, nie mam problemu z jego zmianą.  Każda zmiana mnie uczy. Teraz wiem, że w naturze każdego z nas, tak samo jak każdego innego stworzenia na tej Ziemi jest zmiana.

Rozejrzyj się! Wszystko wokół Ciebie się zmienia! Pogoda, przyroda, ludzie, technologia, sposób myślenia, moda. Zmienia się dosłownie wszystko. A czy Ty zmieniasz coś w swoim życiu? Czy pozwalasz by to świat pędził i zostawiał Cię w tyle?

Teraz wiem, że nikt za mnie nie przeżyje tego życia. Biorę pełną odpowiedzialność za swoje decyzje. Wiem, że strach paraliżuje nas tylko wtedy, gdy na to pozwolimy. Narzekamy wtedy, gdy jest to jedyną wymówką na nasze lenistwo. Obgadujemy innych wtedy, gdy nasze życie jest zbyt nudne by o nim mówić. A nieśmiałość to po prostu brak poczucia celu i determinacji.

Zainspirowany wielkimi ludźmi sam zachciałem się takim stać. Niektórzy myślą, że kryje się w tym pragnienie sławy. Otóż nie, wielcy ludzie zostają sławni dzięki swoim dokonaniom, dzięki temu jakich zmian dokonali.

Wielkość to nie jest bycie świetnym w wielkich rzeczach. To bycie świetnym w małych rzeczach, gdyż wszystko co wielkie, zbudowane jest z mniejszych części. Wszystko co wielkie wymaga wiary, zaangażowania, poświęceń, lecz ta droga zawsze warta jest podjęcia. Sama ta droga sprawia, że stajemy się na swój sposób doskonalsi. Zaskakujemy sami siebie. Czyż to nie piękne móc cały czas pozytywnie zaskakiwać siebie i innych? Czyż nie dlatego żyjemy by zaskakiwać?

Pozwolę sobie przywołać przykład film jako analogii do życia:

Czy spodobałby Ci się film, w którym nic i nikt by Cię nie zaskoczył?

Twoje życie to film, który nosi dokładnie taką nazwę jak Twoje imię i nazwisko. Czy nie lepiej żyć tak, by kręcenie tego filmu było przyjemniejsze? Czy nie lepiej oglądałoby się ten film gdyby był 
pełen zaskoczeń i inspiracji. Czy nie lepiej, by ten film miał świetny przekaz i uczył czegoś innych?

Nie pozwól byś przeczekał całe swoje życie. Tak często słyszę jak ktoś np. w wieku 45 lat nie może doczekać się emerytury i wolności jaką dzięki niej dostanie. Czekanie zawsze sprawia, że tęsknisz za tym co może się wydarzyć, lecz teraźniejsza chwila ucieka Ci spod nosa. Twoja rodzina oddala się od Ciebie, bo mówisz sobie, że będziesz miał lepsze relacje z nimi jak będziesz miał więcej czasu, czyli na emeryturze. A co myślą Twoje dzieci? Biorąc przykład z Ciebie wychodzą z podobnego założenia i mówią sobie, że poświęcą więcej czasu dla bliskich i rodziny jak skończą studia, znajdą dobrą pracę i wychowają rodzinę. Wieczne odkładanie! A wiesz jak to jest z odkładaniem. Z pewnością odkładałeś kiedyś naukę na sprawdzian czy egzamin na dzień przed ustalonym terminem? A może jeszcze gorzej, zacząłeś pisać pracę magisterską na miesiąc lub nawet dwa tygodnie przed terminem oddania? 

Hehe, znam to.

Mówisz sobie, że za kilka lat będziesz lepiej zarabiał, lecz tkwisz w pracy i wiecznie na nią narzekasz. Jesteś przemęczony i wykonujesz swoje obowiązki, bo musisz i wierzysz, że dostaniesz awans, bo się Tobie należy.

Otóż nic się nie zmieni póki nie zmienisz swojego stosunku do tego co robisz obecnie. Najlepsze rzeczy spotykają tych, którzy poświęcają swoją energię i potencjał by właśnie te konkretne rzeczy otrzymać.

Chcesz od życia więcej, chcesz być szczęśliwy, ale czy ustaliłeś co dokładnie chcesz od życia i jaka sytuacja sprawi, że będziesz szczęśliwy? Niesprecyzowanie oczekiwań to najczęstsza przyczyna problemów nie tylko w życiu, lecz także w pracy i w związkach.

Ustal, jak chciałbyś by wyglądał Twój dzień i otwórz szeroko oczy, okazja w końcu się pojawi. Gdy ją dostrzeżesz, chwytaj ją i nie puszczaj!

Ze mną było tak, że w momencie kiedy wszystko sprecyzowałem, poczułem, że zaczynam żyć. Każdy dzień zaczął wyglądać inaczej niż poprzedni. Każdy przynosił inne doświadczenia. Zrozumiałem, że prawdziwe życie to doświadczanie. To zmiany i czerpanie z nich jak najwięcej. To co uznawałem za problemy, dziś uważam za największe okazje do nauki.

Jak uczymy się w szkole?
Rozwiązując problemy, prawda? Coś Ci mówi termin problem badawczy?
Na lekcjach matematyki otrzymujesz zadanie do rozwiązania. Masz dane i od Ciebie zależy jakie działania podejmiesz i czy wynik będzie prawidłowy, czy też nie. Dane to Ty i Twoja sytuacja życiowa. Równania, działania to analiza tego co możesz zrobisz z tym co masz. Prawidłowy wynik to sytuacja w jakiej możesz się znaleźć, gdy dobrze wykonasz obliczenia. Natomiast interpretacja to to, jak się czujesz z tym co otrzymałeś i czego się nauczyłeś, oraz co z tym zrobisz dalej.

Dziś jestem w pełni zaangażowany w najlepszy i najbardziej efektywny model biznesu w obecnych czasach, biznes XXI wieku. Owoc wielu lat starań i doświadczeń tysięcy i milionów przedsiębiorców. Biznes, który stawia na rozwój, uczy jak zapanować nad swoim życiem, wziąć się w garść i stworzyć coś co będzie miało znaczenie. To także owoc moich poszukiwań. Coś co daje upragnioną wolność i skupia najbardziej ambitne jednostki, skupiając je wokół jednego, wspólnego celu. Niech dzieją się cuda!

Życie jest wspaniałe! Jeśli temu zaprzeczasz, to znaczy, że podejmujesz niewłaściwe decyzje w życiu.

Życie to zbiór decyzji i od Ciebie zależy jakie podejmujesz. Jeśli narzekasz na swoje życie, to znaczy, że powinieneś obwiniać swoje decyzje.

Jeśli jesteś szczęśliwy znaczy, że już to zrozumiałeś, gratuluję! J

Podjąłem  decyzję, że moje życie będzie wspaniałe! To co najbardziej mnie zaskoczyło to fakt, że samo podjęcie tej decyzji miało na mnie kolosalny wpływ, wnosząc do mojego życia niezachwianą radość i determinację, by sprawiać aby ten świat był jeszcze doskonalszy każdego dnia! J

Niezmiernie cieszę się, że doczytałeś mój post do samego końca. Jeśli wniósł on coś do Twojego życia, zrób przysługę innym i udostępnij go lub skomentuj. Dobra energia nie lubi stać w miejscu, dobra energia lubi być przekazywana J


Życzę Tobie wspaniałego dnia!